♕Obietnica na dziś: „Bo powołał cię Pan jak żonę opuszczoną i zasmuconą na duchu, jak odrzuconą młodą żonę, mówi twój Bóg”. Izajasza 54:6
Tegan, jak właściwie zaczęła się Twoja Podróż Odnowy?
Właściwie mój mąż, Victor, wrócił już do domu, zanim znalazłem RMI. Podejrzewałem, że jest inna kobieta przez prawie 3 lata, odkąd przypadkowo zobaczyłem wiadomość na jego telefonie.. Oczywiście zaprzeczył, ponieważ nie miałem dowodu. Do tego czasu byliśmy małżeństwem prawie 20 lat i mieliśmy 4 dzieci. Oboje spotkaliśmy Pana i doświadczyliśmy już wielu cudów w naszym życiu i naszym małżeństwie. Był bogobojnym człowiekiem; więc w najśmielszych snach nie wyobrażałam sobie, że może być niewierny. Ale wszystko powoli zaczęło się zmieniać i Victor zaczął spędzać coraz więcej czasu poza domem, nawet w weekendy. Myślałem, że to tylko stres związany z jego pracą. Zaczął się dystansować i był uzależniony od telefonu. Był bardzo zły, krzyczał i mówił niemiłe rzeczy. Stał się bardzo zimny, unikał mnie i ignorował, jakbym nie istniała. Prawie się do mnie nie odzywał i wydawało się, że nie chce być w pobliżu mnie i nie chciał, żebym go nawet dotknęła. Atmosfera w naszym domu była napięta, ciągle dochodziło do kłótni i bójek. Czasami szedł całymi dniami, nie dotykając mnie, nawet przez pomyłkę, ani nie mówiąc do mnie ani słowa. Ból był nie do zniesienia i przez większość nocy płakałam przed snem. Popadłem w depresję i nie chciałem już żyć, ponieważ próbowałem wszystkich rozwiązań, jakie znałem, od czytania książek małżeńskich, poradnictwa itp., A także próbowałem z nim rozmawiać, kłócić się, błagać, błagać, płakać, ochładzać go leczenie, namawianie go na nabożeństwa itp. Ale nic nie działało i czułam się tak, jakby nasze małżeństwo było martwe.
Wiele razy groził odejściem i mówił mi, że ma wszystkiego dość. Kiedy w końcu miałem dowód jego niewierności i skonfrontowałem go w połowie kwietnia tego roku, wyszedł z domu ze złością, mówiąc, że już nigdy nie wróci. Byłem już zdruzgotany, kiedy dowiedziałem się o OW, ale kiedy odszedł, byłem całkowicie zdruzgotany.
Nie było go tylko 5 nocy, ale wydawało się, że to wieczność. Potem z mojej inicjatywy, dzięki pomocy proboszcza, wrócił do domu. Szczerze wierzyłam, że się zmieni, bo płakał, przepraszał, przyznawał się. Ale wkrótce po jego powrocie wyczułem, że coś jest nie tak. W ciągu tygodnia od jego powrotu dowiedziałem się, że nadal był zaangażowany w OW i nadal kłamał i udawał. To złamało mi serce jeszcze bardziej niż pierwszy raz, kiedy dowiedziałam się o jego niewierności, ponieważ mu zaufałam, a on znowu mnie zawiódł. Czułam, że całe moje życie było kłamstwem i nie wiedziałam już, w co mam wierzyć. Potem, kiedy nalegałam, żeby wybrał między OW a mną, w końcu zerwał z nią 2 tygodnie po powrocie do domu.
Tym razem było autentycznie, ale było wiele problemów do załatwienia. Ponieważ Victor upierał się, że nie chce z nikim rozmawiać (co oznacza poradnictwo), naprawdę nie wiedziałem, jak odbudować nasze małżeństwo i naszą rodzinę. Do tego czasu próbowałem już wiele razy poradnictwa, indywidualnie i jako para. Jak mówi Erin, tak naprawdę nic się nie zmieniło - tylko tymczasowe zmiany - a właściwie pogorszyło to sytuację, ponieważ doradcy nigdy nie byli w stanie odkryć jego niewierności. Pewien doradca doprowadził mnie do przekonania, że jest z nim coś nie tak (zespół Aspergera), co powoduje, że jest tak odległy, nie rozmawia ze mną, nie chce ze mną być itp. Jeden powiedział, że po prostu jestem emocjonalny -klimakterium. Teraz, kiedy pomyślę o „radach”, które otrzymałem od ludzi, którzy mieli mi pomóc, chce mi się śmiać, bo większość z nich wydaje się tak śmieszna i czuję złość, że nie były oparte na Słowie Bożym. Za każdym razem, gdy szedłem po poradę, powtarzali mi, żebym zaufał Bogu, odpuścił i poddał się, ale nikt tak naprawdę nie nauczył mnie, jak to zrobić. W tym czasie w końcu zdałem sobie sprawę, że poradnictwo nie ma sensu. Ale nie znałam innego sposobu na uratowanie mojego małżeństwa. Więc kiedy Victor powiedział, że nie chce „z nikim rozmawiać”, byłam naprawdę zagubiona, bo nie wiedziałam już, co jeszcze mogę zrobić, żeby naprawić nasze małżeństwo.
Pierwsze dni po jego powrocie były jak dni naszych zalotów i wszystko wydawało się takie miłe. Ale chociaż mój mąż wrócił już do domu, ani on, ani ja tak naprawdę się nie zmieniliśmy. Wkrótce potem znów zaczęliśmy się kłócić, a on znów zaczął się oddalać. Próbowałem z nim rozmawiać (bezskutecznie) jak zwykle, starając się rozwiązać problemy i ponownie popełniłem wiele tych samych błędów. Przeczytałem wiele książek na temat małżeństwa, chrześcijańskich i innych, i nie mogłem znaleźć żadnych prawdziwych odpowiedzi. Bardziej niż cokolwiek innego, nadal głęboko mnie boli, ponieważ Victor nigdy tak naprawdę nie przeprosił odpowiednio, jak myślałam, że powinien, i wydawało się, że wspomnienia rzeczy, które zostały powiedziane i zrobione, wciąż wracały, by mnie prześladować i traumatyzować, „retrospekcje”, jak nazywa Erin To. Denerwowało mnie nawet ton nadchodzących wiadomości w jego telefonie. Nadal byłam bardzo podejrzliwa, potrzebująca, desperacko pragnąca miłości i przywiązania, niezdolna do puszczenia go, niepewna i oczekiwałam, że Victor zrobi i powie pewne rzeczy, które sprawią, że poczuję się kochana i będę zdenerwowana i rozczarowana, gdy tego nie zrobi. Wiedziałem, że potrzebuję pomocy, ale nie wiedziałem, gdzie się zwrócić, co robić i kogo zapytać. Pastor, który pomógł nam wrócić do siebie, zachęcił mnie do pójścia na terapię i poradnictwo. Ale do tego czasu straciłem nadzieję na poradnictwo, ponieważ nikt nie był w stanie mi pomóc ani właściwie poprowadzić mnie przez 3 lata. Ale w głębi duszy wiedziałam, że jeśli będę postępować w ten sam sposób, moje małżeństwo i rodzina wkrótce zostaną całkowicie zniszczone. To wtedy w końcu całym sercem zwróciłam się do Boga i poprosiłam Go, aby poprowadził mnie do właściwej osoby, która może mi pomóc, ponieważ byłam naprawdę zdesperowana. Wtedy trafiłem na stronę internetową RMI.
Jak Bóg zmienił twoją sytuację, Tegan, kiedy szukałeś Go całym sercem?
Kiedy w końcu zawołałem do Boga i poprosiłem Go, aby mi pomógł i uleczył ból, przez przypadek znalazłem RMI w połowie czerwca, około 6 tygodni po powrocie Victora. Ale teraz wiem, że to nie przypadek, ale boskie powołanie doprowadziło mnie do RMI, ponieważ była to odpowiedź na moją modlitwę. A moje motto i fragment z Pisma Świętego, który jest mi najdroższy, jest taki sam, jak naucza ta służba: „Z Bogiem wszystko jest możliwe”. (Mateusza 19:26). To w końcu dało mi NADZIEJĘ W KOŃCU!
Kiedy zacząłem czytać lekcje, pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła, było to, że Erin wiedziała, o czym mówi, ponieważ była w takiej samej sytuacji. Mogłem jej zaufać, ponieważ nie udzielała rad tylko z teorii i psychologii, ale z prawdziwego życia i ze Słowa Bożego. Żaden z innych, u których szukałem pomocy, takich jak doradcy, pastorzy i przyjaciel, nie znalazł się w podobnej sytuacji i dlatego nie był w stanie zaoferować żadnej realnej pomocy. Więc od razu zacząłem pochłaniać cały materiał, który był dostępny online, początkowo nawet bez dziennika, ponieważ nie mogłem się najeść, ponieważ za każdym razem, gdy coś czytałem, miałem wrażenie, że otwierają mi się oczy. Potem zdałem sobie sprawę z potrzeby prowadzenia dziennika i zacząłem śledzić lekcje jedna po drugiej.
Starałam się sprawić, żeby coś się działo i zmienić mojego męża, moje dzieci itp., zamiast skupiać się na zmianie siebie. Ten kurs pomógł mi skupić się na zmianie siebie z pomocą Słowa i łaski Bożej. Kiedy puściłem Victora i starałem się zbliżyć do Pana, czytając i rozważając Jego Słowo, zacząłem powoli się zmieniać, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Po prostu ciągle prosiłam Pana, aby stał się dla mnie prawdziwy i pozwolił mi doświadczyć Jego miłości, aby mi wystarczył. Kiedy skupiłam się na Panu i powoli przestałam krytykować, doradzać i starać się być Duchem Świętym w życiu mojego męża, a zamiast tego zaczęłam działać i reagować z łagodnością i łagodnością, moja sytuacja zaczęła się zmieniać. Kiedy czekałem i zrobiłem miejsce dla działania Boga, On odwrócił się i zmiękczył serce Victora.
Bardzo potrzebowałam miłości mojego męża i chciałam być przytulana, dostawać wiadomości lub telefony i żeby chciał spędzać ze mną czas. Mówiłam mu, prosiłam, błagałam i płakałam, próbując sprawić, żeby mnie pokochał. Ale za każdym razem, gdy to robiłem, pogarszało to sytuację, ponieważ kończyło się kłótnią, a on jeszcze bardziej się od siebie oddalał. Potem przestałam Go o cokolwiek prosić, a zamiast tego zaczęłam praktykować chodzenie do Niebiańskiego Męża z każdą moją potrzebą. Odkąd zacząłem stosować to, czego się nauczyłem, moje EH całkowicie się zmieniło. To Pan odmienił serce mojego ziemskiego męża, który teraz stał się dobry, kochający i serdeczny, tak jak kiedyś, kiedy go pierwszy raz spotkałam.
Teraz Victor jest szczęśliwy, kiedy jest obok mnie. Mówi mi, że ładnie wyglądam, szuka mojego towarzystwa zamiast mnie unikać i inicjuje intymność, podczas gdy wcześniej przez większość czasu mnie unikał i odrzucał. Teraz nasz dom znów wypełnia się śmiechem i radosną pogawędką. Modliłam się, żeby Wiktor nie musiał tak ciężko pracować, bo wcześniej prawie nie było go w domu. Teraz Bóg w cudowny sposób odpowiedział na moje modlitwy i wraca do domu wcześniej i prawie cały swój czas poza pracą spędza w domu. Prawie nigdy nie wychodzi nawet z przyjaciółmi, ale raczej teraz woli zostać z nami, podczas gdy wcześniej nie widzieliśmy go całymi dniami i przez większość dni nie mogliśmy nawet wspólnie zjeść rodzinnego posiłku. Chwalić Boga!
Jakich zasad ze Słowa Bożego (lub z naszych zasobów) Pan nauczył cię podczas tej próby, Tegan?
Jednym z największych pytań, jakie miałem, było to, dlaczego Bóg pozwolił, aby mi się to przytrafiło, i po prostu nie mogłem zrozumieć, ponieważ szczerze modliłem się o to wszystko przez prawie 3 lata. Najważniejszą zasadą, której się nauczyłem, jest to, że Bóg pozwolił, aby to się stało, aby przyciągnąć mnie z powrotem do Siebie. Rozpaczliwie pragnęłam miłości ziemskiego męża; moje szczęście było w nim; moja tożsamość była w nim. Wtedy w końcu zdałem sobie sprawę, że odpadłem od mojej pierwszej miłości, mój Panie.
Zrozumiałam swój błąd, ścigając Victora, starając się tak bardzo, by mnie pokochał, ale wszystko w zły sposób, mówiąc mu, co robi źle, a co powinien robić itp. Ciągle byłam rozczarowana, kiedy on nie nie odwzajemniaj mojej miłości. Za każdym razem, gdy mnie odrzucał, diabeł ciągle mnie okłamywał: „Jesteś niechciany, niekochany”. Czasami byłam tak przygnębiona, że chciałam umrzeć. Chciałem być po prostu szczęśliwy. Pomyślałam, że gdybym kochała Victora, byłabym szczęśliwa. Dopiero kiedy nas opuścił, zrozumiałam, że Pan jest jedynym, który naprawdę mnie kocha, troszczy się o mnie, chce mnie i akceptuje taką, jaka jestem; On jest Jedynym, który zawsze był przy mnie, który nigdy mnie nie opuścił, Jedynym, który zawsze słucha, zawsze troszczy się, zawsze odpowiada, Jedynym, któremu mogę naprawdę zaufać i na którym mogę polegać, Jedynym, którego mam. Po przeczytaniu materiałów w końcu zacząłem rozumieć, że chociaż wciąż ścigałem Victora, on nigdy nie pokochał mnie tak doskonale, jak ja chciałem być kochany.
Zrozumiałam też, że przestałam skupiać się na błędach mojego męża i na tym, co on musi zmienić, a skupiłam się na zmianie siebie z Bożą pomocą. Przez ostatnie 3 lata próbowałam się zmienić, odpuścić, być posłuszną żoną, starać się być cichą i łagodną, starać się nie dokuczać, ale cały ten czas starałam się o własnych siłach i nie pozwolił, aby Słowo zmieniło mnie od środka.
Następną najważniejszą zasadą, której się nauczyłem, jest odpuszczanie. Borykałem się z tym tak długo. Wydawało się, że po prostu nie mogę tego zrobić, bez względu na to, jak bardzo się staram. Byłam zła na siebie, że nie potrafiłam tego zrobić, że tak bardzo potrzebowałam miłości mojego męża, że byłam tak głupia, że poszłam za nim błagając o miłość, kiedy najwyraźniej jego serce odwróciło się ode mnie. W końcu poprosiłem Pana, aby pomógł mi odpuścić, ponieważ po prostu nie mogę tego zrobić sam. Po prostu nie wiedziałem jak i nikt mnie nie nauczył. Gdy zbliżyłem się do Pana, w końcu pomógł mi przejść przez trudny okres choroby.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam o moim Niebiańskim Mężu, wydało mi się to trochę dziwne. Ale właściwie przypomniałem sobie, że prawie 20 lat wcześniej, kiedy po raz pierwszy spotkałem Pana, zakochałem się w Nim, a Jego miłość wystarczyła. Ale teraz, chociaż wiedziałam, że Bóg mnie kocha, nie czułam Jego miłości i wciąż desperacko pragnęłam miłości mojego męża. Więc po prostu ciągle prosiłam Pana, aby stał się dla mnie prawdziwy i pozwolił mi doświadczyć Jego miłości, aby mi wystarczył. Zacząłem powtarzać: „Panie, jesteś wszystkim, czego chcę, jesteś wszystkim, czego potrzebuję, jesteś wszystkim, dla czego żyję”, jak uczy Erin. Na początku nie czułam się bliżej Pana i nie mogłam zrozumieć, co inne kobiety świadczą o swoim Niebiańskim Mężu i że wystarczy Jego miłość. Na początku nic się nie działo, ale powoli, szczególnie w czasie, gdy byłam chora na Covid, zaczęłam głębiej doświadczać miłości Boga, że On jest Jedynym, który zawsze jest przy mnie; Jedynego, który naprawdę mnie kocha i może mi pomóc. To poznanie Pana jako mojego Niebiańskiego Męża pomogło mi w końcu puścić mojego żarłocznego męża.
Znałem fragment z Izajasza 54:6 o Panu, który nazwał mnie „kobietą opuszczoną i zasmuconą na duchu, i żoną młodości, kiedy odrzucono cię”. Słyszałam i wiedziałam o pismach świętych, które mówią, że Pan jest moim Mężem, ale nadal nie było to dla mnie prawdziwe. Nie wiedziałem, co to tak naprawdę znaczy ani jak zastosować to w swoim życiu. Na początku byłem trochę sceptycznie nastawiony do piosenek o miłości. Zawsze słuchałem muzyki pochwalnej, ale teraz pobrałem kilka moich ulubionych piosenek miłosnych i zacząłem ich regularnie słuchać, zgodnie z zaleceniami Erin. Wcześniej czułam się niechciana i niekochana, bezużyteczna, złamana, brzydka, odrzucona, ale teraz w końcu poznałam i doświadczyłam niesamowitej miłości Boga - jak On chce mnie i wybrał na swoją własność jeszcze zanim powstał świat. (List do Efezjan 1:4 Jeszcze zanim stworzył świat, Bóg nas umiłował i wybrał w Chrystusie), jak posłał Swego jedynego Syna, aby mnie zbawił, nawet gdy byłem jeszcze grzesznikiem (Rzymian 5:8... kiedy byliśmy jeszcze grzesznicy, Chrystus umarł za nas) Pieśni miłosne pomogły mi zakochać się w moim Niebieskim Mężu. Teraz rozmawiam z Nim o wszystkim, nawet o tym, co zrobić na obiad lub jak posprzątać dom. Teraz nie jestem już potrzebująca i zdesperowana za moim ziemskim mężem i wreszcie mogłam odpuścić. To właściwie sprowadziło go z powrotem do mnie, ponieważ teraz jesteśmy bliżej niż byliśmy od bardzo dawna.
W jakich najtrudniejszych chwilach Bóg ci pomógł, Tegan?
Najtrudniejszym okresem, w którym Bóg mi pomógł, był moment, w którym Victor wyszedł z domu, mówiąc: „Nigdy nie wrócę do tego domu” i nie odpowiadał na moje telefony ani wiadomości. Nigdy nie myślałam, że odejdzie, ponieważ mamy 4 dzieci i jesteśmy małżeństwem od prawie 23 lat. Tylko dzięki łasce Bożej mogłam dalej opiekować się dziećmi i robić wszystko, co do mnie należało, ponieważ nie mogłam jeść ani spać, byłam całkowicie zmiażdżona i zdruzgotana.
Najbardziej druzgocące było odkrycie, kim jest ta druga kobieta. W rzeczywistości była częścią naszej własnej rodziny i była kimś, komu tyle razy pomagałem w jej własnym małżeństwie i życiu. Wspierałem ją i stałem przy niej, nawet gdy inni członkowie mojej rodziny z niej zrezygnowali. To, że zrobiła to mnie i mojej rodzinie, po tym wszystkim, co dla niej zrobiłem, było niewyobrażalne i głęboko raniło. Ale Bóg dał mi łaskę przebaczenia i teraz za każdym razem, gdy o niej wspominam, modlę się za nią.
Kiedy Victor zadzwonił do dzieci i powiedział im, że odchodzi w złości przed wyjazdem, były zdruzgotane. Starałam się chronić moje dzieci przed wszystkim, ale to był dla nich ogromny cios. Niestety trauma z tego powodu była zbyt duża dla jednego z moich synów i tydzień po odejściu mojego Wiktora próbował odebrać sobie życie. Tylko dzięki łasce Bożej mogliśmy dowiedzieć się, co zamierza zrobić i zapobiec wielkiej tragedii. To był kolejny straszny cios dla mnie tak szybko po tym, jak mój Victor nas porzucił. Czułam, że jestem kompletną porażką zarówno jako żona, jak i matka. Ale wiedziałam, że muszę być silna i tylko Boża łaska pomogła mi przetrwać i pokazała mi, co mam mówić i co robić, abym była silna dla całej mojej rodziny w tych trudnych chwilach. Chociaż mój syn jest nadal leczony psychiatrycznie, wierzę, że wszystko działa na dobre dla tych, którzy kochają Boga. (Rzymian 8:28)
Innym trudnym momentem był moment, w którym przypominałem sobie, co się wydarzyło, co zostało powiedziane i zrobione. Było naprawdę ciężko, a ból był prawie nie do zniesienia. Nie wiedziałem, jak uleczyć moje serce. Ale ciągle prosiłem Pana, aby wymazał wszystkie złe wspomnienia (Psalm 9:6… nawet pamięć o nich zginęła) i zastąpił je wspomnieniami miłości i śmiechu, radości i pokoju oraz wymazał pamięć o innych kobietą z mojego serca i umysłu, serca i umysłu Victora oraz serc i umysłów moich dzieci. Wierzę, że On to robi, ponieważ teraz, nawet jeśli pamiętam coś bolesnego, szybko biorę to do Pana i proszę, aby to wymazał i zastąpił, i nie rozpamiętywał tego, a to już nie boli.
Tegan, jaki był „punkt zwrotny” w twojej renowacji?
Punkt zwrotny był właściwie dla mnie stopniowy. Ale wierzę, że zaczęło się, kiedy puściłem wszystkich i wszystko i wziąłem Pana za rękę, pozwalając Mu mnie prowadzić, pozwalając Mu mówić do mnie i ucząc się mówić tylko do Niego. Nadal zadziwia mnie, jak Pan współpracuje we wszystkim dla naszego dobra (Rzymian 8:28)! Od połowy czerwca do początku sierpnia dużo się uczyłam na kursach, ale nadal nie widziałam żadnej istotnej zmiany. To właśnie w czasie, gdy cała moja rodzina była chora na Covid, w niesamowity sposób doświadczyłam miłości Boga.
Przede wszystkim na początku sierpnia Victor uzyskał pozytywny wynik testu na Covid i musiał przejść kwarantannę w domu, odseparowany od wszystkich. Kilka dni później został przewieziony do szpitala, ponieważ jego stan nie był dobry. Kiedy go nie było, ja też zachorowałem, podobnie jak dwójka moich młodszych dzieci. Ale nie powiedziałem Victorowi, ponieważ nie chciałem, żeby się martwił, ponieważ on też był chory, a i tak nie mógł nic zrobić, ponieważ był na kwarantannie.
To był dla mnie bardzo trudny czas, ponieważ prawie nigdy nie choruję. Ledwo mogłem wstać, chodzić, nawet iść do toalety. Nawet wstawanie w celu zjedzenia posiłku czy zażycia lekarstw było męczące. Straciłem cały smak i zapach. Ponieważ dwójka moich młodszych dzieci też była chora, nie miałam innego wyjścia, jak tylko nadal się nimi opiekować, nawet gdy nie czułam się dobrze. Ponieważ mój EH też był chory w szpitalu, a moje 2 starsze dzieci musiały być trzymane oddzielnie, ponieważ miały negatywny wynik testu, a ponieważ nasz dom był objęty kwarantanną, byłem w zasadzie odcięty od wszystkich. Nie było nikogo, kto mógłby pomóc, a nawet porozmawiać, z wyjątkiem Pana. Wkrótce potem nawet nasz kraj został objęty kwarantanną.
Zacząłem więc szukać u Pana pomocy w każdej drobnej sprawie. Szczególnie w nocy prosiłam Go o pomoc, bo nie mogłam nawet wstać, żeby podać dzieciom lekarstwa itp. Wtedy naprawdę poczułam, że Pan mi wystarczy. On jest ze mną zawsze. On jest jedynym, który nigdy mnie nie opuszcza i nigdy mnie nie opuszcza. Tylko on może mi naprawdę pomóc. Chociaż nie mogłam nawet zająć się dziećmi, gotować, sprzątać ani robić czegokolwiek innego, On opiekował się mną i moją rodziną i zapewnił wszystko, czego potrzebowaliśmy, od jedzenia po lekarstwa, za pośrednictwem mojej mamy i mojej rodziny, a nawet od innych. Nawet moje najstarsze dziecko stanęło na wysokości zadania i zaczęło opiekować się mną i młodszymi. Więc naprawdę doświadczyłam miłości mojego Niebiańskiego Męża, który się mną opiekuje, jest przy mnie, pomaga mi.
W ciągu mniej więcej 2 tygodni, kiedy Victor musiał być zupełnie sam, całkowicie oddzielony od rodziny i wszystkich innych ludzi, Bóg również zaczął działać w nim. Zaczął tęsknić za mną i dziećmi, bo nikomu nie wolno było go odwiedzać. Czuł się bardzo samotny, ponieważ nikt go nie wzywał; moje młodsze dzieci były chore, a starsze wciąż się na niego denerwowały. To wszystko było częścią Bożego planu i Victor zaczął wysyłać mi wiadomości, że mnie kocha i tęskni za mną itp., a ponieważ ja też nie dzwoniłam do niego zbyt często (bo byłam po prostu zbyt chora, ale on o tym nie wiedział), zaczęło mu to przeszkadzać.
Nawet po tym, jak Victor wrócił ze szpitala po 10 dniach, nadal nie czułam się dobrze. Nie byłam w stanie wykonać żadnej pracy domowej, ani nawet zrobić filiżanki herbaty. Potem Wiktor zaczął zajmować się domem, sprzątaniem itp. i pozwalał mi odpocząć, chociaż on też nie wyzdrowiał w 100% i potrzebował odpoczynku.
W czasie choroby chyba stałem się cichszy, ponieważ fizycznie nie byłem w stanie długo mówić ani dużo robić. Chorowałam prawie 2 tygodnie, czułam się bardzo zmęczona i nie miałam siły. Przestałem nawet odbierać telefon i rozmawiałem tylko krótko i tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne. Powoli zdałam sobie sprawę, że się zmieniłam i stałam się cichsza i delikatniejsza, nawet przy dzieciach, podczas gdy wcześniej krzyczałam na nie, kiedy nie zrobiły czegoś, co miały zrobić. Ponadto Victor był w domu przez prawie miesiąc, ponieważ całe jego biuro było zamknięte (wszyscy zachorowali na Covid). To dało nam czas, aby być razem jako rodzina, troszcząc się o siebie nawzajem. Wierzę, że Bóg wykorzystał ten trudny czas choroby jako punkt zwrotny do przemiany nas obojga.
Czy poleciłbyś któreś z naszych zasobów, które szczególnie ci pomogły, Tegan?
Jak powiedziałem wcześniej, Victor już wrócił, zanim znalazłem RMI. Ale po tym, jak zachorowałem na Covid, nauczyłem się w końcu odpuszczać, ponieważ zdałem sobie sprawę, że tylko Bóg jest dla mnie i nie miałem innego wyboru, jak tylko Jemu zaufać i polegać tylko na Nim. W tym czasie zaczęłam naprawdę doświadczać miłości Boga i mieć Go za Niebiańskiego Męża. W czasie tej choroby chyba stałem się cichszy i łagodniejszy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ponieważ fizycznie nie byłem w stanie nic zrobić z powodu zmęczenia.
Zaczęłam akceptować to, co robił dla rodziny, doceniać go i okazywać mu większą wdzięczność. Akceptowałem też decyzje, które podejmował, zamiast próbować mieć we wszystkim coś do powiedzenia. Starałam się być miła i słodka, a szczególnie uważałam na ton mojego głosu, ponieważ Victor zawsze mnie karcił, mówiąc, że krzyczę, kiedy myślałam, że jestem stanowcza. Zacząłem pozwalać mu być głową domu i przestałem próbować wszystko kontrolować. Nawet gdy chłopcy byli niesforni, pozwalałam mu się tym zajmować i nie angażowałam się.
Na początku września Victor nagle się zamknął, nie chciał jeść i znów stał się zdystansowany. Zwykle zadawałabym mu pytania i dokuczała mu z tego powodu, ale tym razem tego nie zrobiłam ze względu na wszystko, czego nauczyłam się na lekcjach. Więc byłam dla niego miła, ale po prostu dałam mu spokój, chociaż wiedziałam, że jest na mnie zły. Kiedy w końcu dowiedziałem się, co jest nie tak, na początku byłem zdenerwowany, ale poczekałem, aż wszystkie związane z tym emocje miną. Zwykle natychmiast wysłałbym SMS-a lub oddzwonił z długim wyjaśnieniem tego, co myślę i czuję, ale tym razem czekałem i słuchałem, co Pan chce, abym zrobił i powiedział. Kiedy przeprosiłem za swój błąd i słodko odpowiedziałem, natychmiast zobaczyłem zmianę i Victor wrócił do normy.
Teraz stałem się bardziej uległy i pełen szacunku dla mojego męża i buduję go w oczach moich dzieci. Robił wiele rzeczy, aby odzyskać ich miłość i spędzał z nimi więcej czasu i zaspokajał wszystkie ich potrzeby. Jak mówi Słowo: „Serca dzieci zostaną przywrócone do ich ojców, a serca ojców do dzieci”. W naszym domu znowu wybucha śmiech, jemy razem jako rodzina i znowu razem się modlimy. Wierzę, że moje małżeństwo i moja rodzina będą silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ uczę się budować na SKALE.
Kiedy Victor w końcu zerwał z tą drugą kobietą, wrócił do spania w naszym łóżku i znów zaczął nosić obrączkę. Zaczął wstawać wcześnie i czytać Biblię każdego ranka przed pójściem do pracy, a także dziękować Bogu „za utrzymanie naszej rodziny razem” podczas rodzinnych modlitw każdego wieczoru.
Wcześniej, kiedy Victor wrócił i wszystko wydawało się w porządku i mówił mi, że mnie kocha, a nawet mnie całował, zawsze wydawało mi się to sztuczne. To było tak, jakby robił to, ponieważ czuł, że musi, aby mnie zadowolić, ale nie dlatego, że chciał. Ale teraz, po tym, co Bóg uczynił w naszych sercach, widzę, jak jego twarz się rozjaśnia, kiedy mnie widzi. Kiedy mnie przytula, trzyma mnie przez długi czas. Teraz widzę, że Bóg zmienił swoje serce; już nie udaje, ale zmiana jest prawdziwa.
Czy poleciłbyś któreś z naszych zasobów, które szczególnie ci pomogły, Tegan?
Bezpłatne kursy były ogromnym błogosławieństwem. Dali mi odpowiedzi na tak wiele pytań, które miałem, zwłaszcza dlaczego Bóg pozwolił, aby mi się to przytrafiło. Chociaż zdałem sobie z tego sprawę dopiero później, lekcje opierają się na książkach Jak Bóg może i odnowi twoje małżeństwo, Mądra kobieta i Słowem ich świadectwa. Więc tak, gorąco polecam cały materiał. Obecnie jestem w trakcie Kursu 2 i właśnie dostałam książkę Wise Woman. Wszystkie książki są niesamowite! Jest w nich tyle mądrości. Czytam Psalmy i Przysłowia, a sposób, w jaki Erin uczy, jak czytać Psalmy i Przysłowia, sprawił, że czytanie jest tak łatwe. Zacząłem też czytać resztę Biblii, zwłaszcza książki, które zaniedbałem, i teraz kocham to i jestem spragniony więcej Słowa. Filmy z serii Bądź zachęcany są również naprawdę zachęcające i stanowią wspaniałe źródło mądrości. Jest tak wiele doświadczeń, którymi dzieli się Erin, do których możemy się odnosić i które możemy zastosować we własnym życiu.
Raporty pochwalne zachęcających również pomagają, ponieważ widzę, że tak wiele innych kobiet doświadcza podobnych rzeczy, a uczenie się o rzeczach, które im pomogły, pomaga mi również je praktykować.
Czy byłabyś zainteresowana pomocą w zachęcaniu innych kobiet, Tegan?
Tak
Tak czy inaczej, Tegan, jaką zachętę chciałbyś zostawić kobietom na zakończenie?
Droga Oblubienico, jesteś poszukiwana! Jesteś kochany! Jesteś cenny! Jesteś piękna! Nie jesteś zapomniany! Nie jesteś sam. Bóg myśli o tobie! On jest z tobą! On jest dla Ciebie! Nigdy się nie poddawaj! U Boga naprawdę wszystko jest możliwe. Nic nie jest dla Niego zbyt trudne.
On nigdy cię nie zawiedzie ani nie opuści.
Bóg chce cię dla siebie. Puść wszystko i wszystkich i zbliż się do Niego, a znajdziesz miłość, której zawsze pragnąłeś; Kogoś, kto zawsze jest przy tobie, kto zawsze się troszczy, kto zawsze słucha, kto nigdy nie jest zbyt zajęty, aby z tobą porozmawiać lub cię wysłuchać, kto cię kocha i akceptuje takim, jakim jesteś, kto uważa, że jesteś piękny i cenny, kto myśli, że warto za ciebie umrzeć.
Znajdziesz w Bogu nie tylko swojego Zbawiciela i Pana, ale także Ojca, Twojego Niebiańskiego Męża, Umiłowanego Twojej duszy, swojego Pocieszyciela, swojego Umacniacza, swojego Uzdrowiciela, swojego Wspomożyciela, swojego Obrońcę i Opiekuna, swojego Opiekuna, swojego Schronienia, Twoja Forteca, Twoje Wszystko!